19.11.2005 – 26.11.2005 – Wyjazd do Sharm el Sheikh

Opublikował

PSAI

Data

Ostatni tego roku pobyt w Egipcie spędziłem na treningach i szkoleniach doskonaląc własne umiejętności i skupiając się wyłącznie na nurkowaniach technicznych. Towarzyszył mi kolega Robert Wójcik – nurek techniczny na poziomie TRIMIX DIVER TDI, ITDA. Cały ten wyjazd był poświęcony kontynuacji i właściwe kończeniu kursów podwyższających moje kwalifikacje instruktorskie, które to kursy zacząłem już podczas pobytu wrześniowego: Advanced Gas Blender Instructor TDI i Deco Procedure Instruktor TDI. Również przygotowywałem się do najgłębszego jak do tej pory nurkowania w moim życiu, które zaplanowałem na głębokość 152m.
Podczas wrześniowego pobytu skupiłem się na nurkowaniach rebreatherowych uwieńczonych najgłębszym dla mnie nurkowaniem na obiegu zamkniętym Buddy Inspiration na głębokość 131m. Jak również ukończyłem szkolenie instruktorskie na obiegach zamkniętych na poziomie CCR Instruktor TDI, ITDA.

Pobyt listopadowy, treningi i szkolenia były ukierunkowane na nurkowania na obiegu otwartym. 4 dni wraz z Robertem Wójcikiem oraz moim Instruktorem Trainerem Hatemem Sanyeldin z bazy Diver’s Lodge i jego kursantem z Moskwy nurkowaliśmy w konfiguracji cztero-butlowej, gdzie gazem dennym było powietrze. Podczas tych 4 dni wykonaliśmy 7 nurkowań na głębokościach w przedziale 60-80m, skupialiśmy się również na przetrenowaniu sytuacji awaryjnych mogących wystąpić podczas planowanego nurkowania na 152m.

5-tego dnia nurkowań zaplanowaliśmy pierwsze podczas tego pobytu nurkowania trimixowe. Robert Wójcik i kursant z Moskwy nurkowali na głębokość 90m, natomiast ja z Hatemem mieliśmy zanurkować na głębokość 110m. Spotkało mnie duże zdziwienie podczas doboru miejsca nurkowania, kiedy Hatem zaproponował Canion na Thomas Reef, ponieważ wielokrotnie nurkowałem w tym miejscu i byłem przekonany, iż maksymalna głębokość wynosi 90m, a okazało się że jest tam miejsce gdzie można zejść na głębokość 110m. Przepływaliśmy, właściwie przepychaliśmy się wąskimi szczelinami, przepłynęliśmy pod siedmioma archeami, aż dopłynęliśmy do miejsca które znałem nurkując na głębokość 90m i tu zacząłem się zastanawiać jak dalej będzie wyglądała „droga” naszego nurkowania. Hatem wpłynął pod „półkę” i pokazał mi wąskie delikatnie schodzące po stoku przejście. Zeszliśmy jeszcze 6m niżej, czyli na 96m i Hatem podjął decyzję o zawróceniu ze względu na ograniczoną widoczność.
Każde nowo odkryte, wcześniej nie odwiedzane miejsce jest tajemnicze, dlatego też postanowiłem tam wrócić z tym że wyposażony w odpowiedni sprzęt typu latarki, kołowrotki eksploracyjne i zejść na głębokość co najmniej 100m a może głębiej jak sugerował Hatem czyli 110m.
Zapraszam na profesjonalnie nakręcony film z tego nurkowania.

Następnego dnia, czyli ostatniego dnia nurkowań podczas tej wyprawy, wcześnie rano zaczęliśmy przygotowania do nurkowania na 150m, a już poprzedniego dnia przygotowaliśmy potrzebne gazy. Ja nurkowałem w konfiguracji cztero-butlowej (twinset 2x20l oraz 2 butle boczne po 15l), użyłem następujących gazów: jako gazu dennego TMX 9/60, jako travel gaz EAN 32 a jako deco gazu EAN 75.

Na miejsce nurkowania wybraliśmy wspólnie z Hatemem bardzo dobrze nam znane z poprzednich nurkowań Shark Reef w Parku Ras Mohammed.
Plan nurkowania zakładał dwu minutowy czas denny. Moje i Hatema nurkowanie trwało 182 minuty.
W wyprawie nurkowej oprócz mnie i Hatema uczestniczyli: Robert Wójcik który po raz pierwszy nurkował na głębokości poniżej 100m i osiągnął głębokość 104m, nasz przyjaciel Hakim z bazy Diver’s Lodge oraz jeden z kolegów z grupy Dave Crockforda z Anglii, niestety nie pamiętam jego imienia, który zanurkował na głębokość 130m na rebreatherze CCR typu Megalodon.
Nurkowanie odbyło się zgodnie z planem, zakończyło się pomyślnie bez większych komplikacji.
Kolejną wyprawę nurkową planujemy w marcu 2006 r. ZAPRASZAM!!!

Robert Jabłoński